Mój mąż spakował swoje rzeczy i powiedział, że odchodzi do innej: takiej reakcji się nie spodziewał.🥹

ROZRYWKA

Nasza historia zaczęła się jak wiele innych: małżeństwo, dzieci, troski, zmartwienia. Wstawałam o piątej rano, przygotowywałam śniadanie, wysyłałam dzieci do szkoły, pędziłam do pracy, potem odbierałam je, zabierałam na zajęcia, pomagałam im w odrabianiu lekcji.

Mon mari a pris ses affaires et m'a dit qu'il partait avec une autre : une réaction comme celle-ci, il ne s'y attendait pas du tout

Wieczorem, ledwo wstając, prałam, sprzątałam, prasowałam. Każdy dzień powtarzał się jak porysowana płyta.

A mój mąż? Najpierw zostawał długo w pracy, potem miał „wyjazdy służbowe”, a potem zaczął znikać na całą noc.

A teraz pakował walizki.

– Mogę ci pomóc? – zapytałam, uśmiechając się.

Нет описания.

Zatrzymał się, spojrzał na mnie, zagubiony.

– Co? Gdzie łzy? Skandal? Naprawdę pozwolisz mi odejść tak?

Uśmiechnęłam się.

– A co mnie powstrzyma? Od dawna żyjemy jak sąsiedzi. Brak szacunku, brak ciepła.

Mój mąż zabrał swoje rzeczy i powiedział mi, że idzie z inną. Takiej reakcji się nie spodziewał.

– Brak wsparcia? Zostawiam ci wszystko, co zarobiłem!

Westchnęłam.

– O, oczywiście. Mieszkanie jest moje, samochód jest mój. Więc, drogi mój, idź, idź z Bogiem!

Kiedy drzwi zamknęły się za nim, ogarnęł mnie ból, ale nie smutek. To była raczej świadomość, jak wiele lat spędziłam żyjąc życiem, które nie było moje.

Ale nie pozwoliłam sobie na smutek. Kupiłam sukienki, które uważałam za „nieprzyzwoite dla zamężnej kobiety”. Po raz pierwszy od lat poszłam do fryzjera, zmieniłam fryzurę, zrobiłam manicure. Nałożyłam czerwoną szminkę i uśmiechnęłam się do swojego odbicia.

– Walentina Borisowna, wyglądasz jakbyś rozkwitała! – Zauważyła sąsiadka. – Może miłość cię nosi?

Mon mari a pris ses affaires et m'a dit qu'il partait avec une autre : une réaction comme celle-ci, il ne s'y attendait pas du tout

– O, raczej jej brak! – Zaśmiałam się.

Ale kiedy zaczęłam cieszyć się tym nowym życiem, ktoś zapukał do drzwi.

– Otwórz! Moje klucze nie działają!

Mój mąż zabrał swoje rzeczy i powiedział mi, że idzie z inną. Takiej reakcji się nie spodziewał.

– Oczywiście, że nie działają – odpowiedziałam, nie otwierając. – Zmieniłam zamki.

– Proszę, otwórz. Zrozumiałem, że miałem rację. Jesteś tą jedyną, którą kocham.

Oparłam się o drzwi i uśmiechnęłam się.

– Może po prostu nie masz gdzie pójść?

Mon mari a pris ses affaires et m'a dit qu'il partait avec une autre : une réaction comme celle-ci, il ne s'y attendait pas du tout

Za drzwiami zapadła cisza. Potem słychać było kroki schodzące po schodach.

Jaki naiwny. Myślał, że będę na niego czekać? Nie, mój drogi. Teraz mam swoje własne życie. I w tym życiu czuję się dobrze.

Rate article
Add a comment