Kiedy wchodzisz na klatkę schodową starego budynku, spodziewasz się zwykle tego samego widoku: odłażące ściany, słabe oświetlenie, czasem zapach wilgoci. Ale czasem nawet w takich miejscach może narodzić się magia — wystarczy tylko chcieć i odrobinę się postarać.
Dziś chcemy opowiedzieć Wam historię o tym, jak zwykli ludzie przekształcili swoją klatkę schodową w prawdziwe dzieło sztuki, które mogłoby konkurować z galerią!
Mieszkańcy starego pięciopiętrowego budynku mieli już dość ciemnych ścian i zdecydowali, że czas działać. Nie czekali na pomoc, lecz sami chwycili za pędzle, farby i uruchomili wyobraźnię.
Żaden z nich nie był profesjonalnym artystą, ale miłość do swojego domu i pragnienie stworzenia czegoś wyjątkowego pozwoliły im stworzyć prawdziwe arcydzieło.
Wejście na klatkę przypomina teraz przejście do innego świata. Żywe kolory, starannie dopracowane szczegóły i ciepłe oświetlenie od razu poprawiają nastrój.
Pierwsze, co widzisz, to ogród botaniczny. Ściany jakby ożyły, a zza rogu zaraz wyskoczy wiewiórka albo szop pracz.
Idąc wyżej, napotykasz fantazyjnego ptaka niczym z bajki. Jego kolorowe pióra ożywiają przestrzeń i wywołują uśmiech.
Na kolejnym piętrze — bajkowe miasteczko z domkami i wąskimi uliczkami. Zaprasza do spaceru po swoim małym, przytulnym świecie.
Dalej — prawdziwa radość dla miłośników kotów. Z każdego kąta spoglądają urocze futrzaki, jakby tylko czekały, aż się zatrzymasz, by je pogłaskać.
Na ścianach są nie tylko malowidła, ale też niezwykłe cienie tworzące iluzję trójwymiarowości. Ukryte są tu urocze detale: małe drzwiczki, fantastyczne freski, scenki z bajek.
To doskonały przykład, jak odrobina wyobraźni i wspólna praca mogą odmienić nie tylko przestrzeń, ale i atmosferę. Teraz wychodzenie z mieszkania i powrót do domu sprawia radość — do miejsca, gdzie nawet ściany się uśmiechają.