Legendarny aktor Richard Chamberlain, najbardziej znany z ikonicznych ról w „Ptakach ciernistych krzewów”, „Doktorze Kildare” i „Szogunie”, zmarł w wieku 90 lat. Jego wieloletni rzecznik prasowy potwierdził, że Chamberlain zmarł z przyczyn naturalnych 30 marca w swoim domu w Kalifornii.
Dla wielu Chamberlain nie był tylko gwiazdą Hollywood — był ikoną, romantycznym bohaterem i stałym elementem telewizji przez dziesięciolecia. Fani na całym świecie opłakują stratę człowieka, którego talent i charyzma ukształtowały całą epokę.
Jego sława rozpoczęła się w latach 60. rolą przystojnego doktora Kildare’a — rola ta uczyniła go idolem niemal z dnia na dzień. Jednak to niezapomniane wcielenie ojca Ralpha de Bricassart w epickim miniserialu „Ptaki ciernistych krzewów” z 1983 roku ugruntowało jego pozycję legendy telewizji. Seria ta, opowiadająca historię zakazanej miłości, poruszyła miliony widzów i przyniosła Chamberlainowi Złoty Glob.
Przez lata Chamberlain wnosił głębię i elegancję do każdej roli — od nominowanego do Emmy występu w „Szogunie” po adaptacje klasyków, takich jak „Hrabia Monte Christo” i „Człowiek w żelaznej masce”.
Poza ekranem jego życie było pełne godności, odwagi i wewnętrznej siły. W 2003 roku otwarcie przyznał się do swojej orientacji homoseksualnej — był to odważny krok, który zainspirował wielu i dał nadzieję tym, którzy walczyli o akceptację siebie. Przez wiele lat mieszkał na Hawajach, a następnie wrócił do Los Angeles, gdzie wciąż okazjonalnie grał na scenie i w filmach.
Hołdy płyną z całego świata — od fanów i dawnych współpracowników, którzy wspominają go nie tylko za talent, ale i za życzliwość oraz profesjonalizm.
Żegnając jedną z największych legend telewizji, wspominamy radość, pasję i elegancję, które wnosił do naszego życia. Richard Chamberlain odszedł, ale jego role i dotknięte przez niego serca pozostaną na zawsze w naszej pamięci.