Wtedy, stojąc z jabłkiem w ręku, nagle zrozumiałam, jaką złą, egoistyczną osobę wychowałam. Gdzie popełniłam błąd? Włożyłam w nią całe serce, wspierałam, pomagałam, byłam zawsze obok — a w zamian otrzymałam niewdzięczność i chłód.
Następnego dnia nie przyszłam. Zadzwoniłam do niej o 8 rano:
— Kochanie, będziesz musiała znaleźć nianię. Nie mogę już przychodzić. Jestem zbyt stara, by czuć się obca w domu, w którym kiedyś mieszkała miłość.
Była w szoku. Krzyczała, oskarżała, ale ja już nie zamierzałam być wygodna. Nadal kocham mojego wnuka z całego serca. Ale nie pozwolę już więcej, by traktowano mnie jak służącą. Nie jestem niańką. Jestem matką. Jestem babcią. I zasługuję na szacunek.