Przez całe życie mój mąż powtarzał mi, że wszystko zawdzięczam jemu 😔, że jestem nic niewarta

POZYTYWNE HISTORIE

Przez wiele lat żyłam z Ilią, który uważał się za mojego wybawcę. Był przekonany, że „dał mi wszystko”, podczas gdy w rzeczywistości nasze małżeństwo było dalekie od szczęśliwego.

Kiedy się pobraliśmy, czułam się jakbym wygrała los na loterii. Pochodzę z wielodzietnej rodziny, gdzie każdy kawałek chleba był dzielony. Nagle znalazłam się w przestronnym trzypokojowym mieszkaniu, z poczuciem stabilności i bezpieczeństwa na przyszłość.

Сказала мужу, что хочу уехать за границу, а он начал угрожать, что подаст на развод: вот что я сделала 

Dwa lata później urodził się nasz syn, a ja całkowicie poświęciłam się rodzinie. Podczas urlopu macierzyńskiego pracowałam zdalnie, a po jego zakończeniu szybko wróciłam do pracy — nie chciałam być ciężarem dla męża.

Relacje z teściową były skomplikowane, ale pełne szacunku. Często chorowała, a ja, świadoma jej kruchości, przejęłam wszystkie obowiązki: gotowanie, sprzątanie, opiekę nad dzieckiem. Czy oczekiwałam wdzięczności? Pewnie tak. Czy ją otrzymałam? Nie.

Z czasem Ilia pozwalał sobie na coraz bardziej raniące uwagi:

— Powinnaś mi dziękować, że wyciągnąłem cię z biedy. Jeśli zechcę, znajdę kogoś lepszego od ciebie. Jest kolejka kobiet, które cię zastąpią.

Te słowa raniły mnie za każdym razem, ale wiedział, że nie mam dokąd pójść — i wykorzystywał to.

Wytrzymałam. Rok, dwa, dziesięć… Potem nasz syn wyjechał na studia, a teściowa zmarła. I nagle zrozumiałam: nie mam już powodu, by zostawać.

— Wyjeżdżam za granicę — powiedziałam mu pewnego wieczoru.

Ilia uśmiechnął się:

— Jeśli wyjedziesz, złożę pozew o rozwód.

— Rób, co chcesz.

Wyjechałam. Podczas gdy pracowałam, on szybko złożył pozew o rozwód. Znów był singlem, w dużym mieszkaniu — „dobrą partią”.

Сказала мужу, что хочу уехать за границу, а он начал угрожать, что подаст на развод: вот что я сделала 

Ale, co zaskakujące: żadna z kobiet, które rzekomo czekały na niego, nigdy się nie pojawiła.

A ja? Odniosłam sukces. Moim pierwszym celem było wsparcie naszego syna, ale on już dobrze zarabiał i odmówił mojej pomocy.

Postanowiłam więc oszczędzać dla siebie. Po kilku latach ciężkiej pracy udało mi się kupić własny dom. Wyremontowałam go i przekształciłam w przytulne miejsce, w którym uwielbiałam mieszkać.

Pewnego dnia Ilia pojawił się bez zapowiedzi:

— Przeżyliśmy razem tyle lat. Wydostałem cię z biedy. Musisz wrócić i się mną zająć.

Spojrzałam na niego i nagle zrozumiałam: już nic mu nie jestem winna.

— Uważasz się za dobroczyńcę, ale tylko wykorzystywałeś moją cierpliwość. Nie jestem już tą kobietą, która bała się odejść.

Сказала мужу, что хочу уехать за границу, а он начал угрожать, что подаст на развод: вот что я сделала 

Trudno mu było uwierzyć, że poradziłam sobie bez niego. Że się nie załamałam.

Dziś mam 54 lata, nowy etap życia… i nowego męża. Jest Włochem, troskliwym i kochającym. Mieszkamy w domu pełnym światła, śmiechu i ciepła.

A Ilia? Wciąż jest sam. Ta, która miała być „lepsza ode mnie”, nigdy się nie pojawiła.

Rate article
Add a comment