Rzuciłam się do niej. Jej mała twarzyczka była zimna, a rączki lodowate…

ÜNLÜLER

Rzuciłam się do niej. Jej mała twarzyczka była zimna, a rączki lodowate. Ostrożnie ją obudziłam, ze złamanym sercem. Nie płakała. Spojrzała na mnie spokojnie i po prostu powiedziała:

Я нашла её спящей у двери… и то, что я узнала потом, разбило меня

— Babcia wygoniła mnie, bo byłam niegrzeczna. Powiedziała, że to moja kara.

Na początku pomyślałam, że się przesłyszałam.

Później, gdy przygotowałam jej coś ciepłego, opowiedziała mi, co się stało. Źle się zachowywała w ciągu dnia: nie chciała odrabiać lekcji, przerywała, złościła się.

Я нашла её спящей у двери… и то, что я узнала потом, разбило меня

I zamiast z nią porozmawiać albo zabrać zabawkę, moja teściowa postanowiła… wystawić ją na dwór.

Znalazłam ją śpiącą pod drzwiami… a to, czego dowiedziałam się później, złamało mnie.

— Powiedziała mi, żebym czekała na ciebie. Zamknęła drzwi i poszła do swojego pokoju.

Nie wiedziałam, co powiedzieć. Byłam w szoku, cierpiałam. Jak osoba, której ufałam, mogła uważać taką metodę wychowania za dopuszczalną?

Dziecko, samo, na dworze, zimą? Mogła się rozchorować. Mogło jej się stać cokolwiek.

Najgorsze było to, że dla mojej teściowej taka kara była „normalna”. Następnego dnia, gdy do niej zadzwoniłam, po prostu powiedziała:

— U nas tak było przyjęte. To szybko stawia dzieci do pionu.

Znalazłam ją śpiącą pod drzwiami… a to, czego dowiedziałam się później, złamało mnie.

Nie. Tylko nie u mnie. I nie z moją córką.

Od tamtego wieczoru Anna już nie chodzi do babci.

Я нашла её спящей у двери… и то, что я узнала потом, разбило меня

Znalazłam inne rozwiązanie, choć droższe. Bo teraz wolę odmówić sobie czegoś, niż kiedykolwiek znowu znaleźć moją córkę… na dworze, samą, ukaraną za to, że po prostu jest dzieckiem.

Оцените статью
Добавить комментарий